Kaczyński na konwencji Solidarnej Polski: musimy zbudować sprawne, silne państwo, to długa droga
Musimy spełnić warunek niespełniony po 1989, 1990 roku, musimy zbudować sprawne, silne państwo, to długa droga - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński, który jest gościem konwencji Solidarnej Polski. Aby wygrywać kolejne wybory, trzeba być razem - apelował lider PiS.
- Musimy być razem i to razem musi oznaczać także to, że się wzajemnie akceptujemy, a może nawet lubimy. To jest bardzo ważne w tej wspólnej drodze ku naprawie Rzeczypospolitej. W 2015 roku rozpoczął się czas nowy w historii naszego kraju. Naszym zadaniem jest to, żeby ten czas trwał i przyniósł zmianę rzeczywistą - powiedział Kaczyński.
Jak dodał, jest to "ogromne i niezmiernie trudne przedsięwzięcie". - Niestety III RP przyniosła ogromną ilość różnego rodzaju nadużyć i patologii - powiedział prezes PiS.
- Demokracja ma służyć temu, by to wszystko zostało skoordynowane i żeby ten zwykły obywatel miał na to wpływ. Żeby te skonsolidowane siły były pod kontrolą - powiedział Kaczyński.
"Budowa jest ciągle w trakcie albo w ogóle jest przed nami"
Prezes PiS przekonywał podczas wystąpienia o potrzebie tworzenia "silnego, skomprymowanego co do funkcji, ale sprawnego państwa - silnego wobec silnych, ale pomocnego i spolegliwego wobec słabych".
Wskazywał, że takie państwo - oprócz wymiaru sprawiedliwości - ma także wiele innych zadań. - I tutaj ta budowa jest ciągle w trakcie albo w ogóle jest przed nami, bo niektórych spraw jeszcze nie zdołaliśmy podjąć - zaznaczył szef PiS.
"Jesteśmy na dobrej drodze, by przełamać trudności"
Przyznał jednak, że są na tej drodze trudności. - Mamy te, co do których można było przewidzieć, że one wystąpią, no i mamy także te niespodziewane - powiedział.
- Wczoraj odbyłem spotkanie, o którym być może państwo słyszeli. Sądzę, że tu jesteśmy też na dobrej drodze, do tego, żeby to przełamać - dodał lider PiS, nawiązując do swego piątkowego spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą na temat reformy Sądu Najwyższego i KRS. - Do tego, żeby ten incydent się zakończył i zakończył się dobrze - dodał Kaczyński.
Szef PiS dziękował Ziobrze za to, że "bardzo wiele robi" na drodze budowy "sprawnego, silnego, choć skomprymowanego co do swoich funkcji państwa".
- Robił bardzo wiele, chociaż tak może bardziej młodzieńczo, przed przeszło 10 laty, w tym dawnym rządzie, bo to też przecież była próba, choć nieudana i robi to naprawdę znakomicie dzisiaj. Znakomicie działa, znakomicie prowadzi wielką część tego zadania, o którym tutaj mówię - podkreślał Kaczyński. Sala nagrodziła te słowa oklaskami.
"Polska musi być i jest dzisiaj wyspą wolności w Europie"
Kaczyński mówił podczas wystąpienia m.in. o planach budowy "nowego, lepszego, bardziej sprawiedliwego kształtu polskiego społeczeństwa" - takiego, które "byłoby kształtem pozwalającym na pełne swobody". - Polska musi być i jest dzisiaj wyspą wolności w Europie - podkreślił.
Według szefa PiS nowe społeczeństwo powinno "pozwalać rozwijać ogromny potencjał, który tkwi" w Polakach i który - jak mówił - "jest ciągle często zablokowany", choć obecnie rządzący powoli go odblokowują. - I mamy tego efekty, choćby w sferze gospodarczej - wskazywał.
Ale - dodał - "z całą pewnością jeszcze jest tu bardzo wiele do zrobienia". - A więc sprawiedliwie i jednocześnie efektywnie, jednocześnie w tym kierunku, który pozwoli za jakiś czas, w sensie historycznym, nieodległym, powiedzieć: uzyskaliśmy to, o czym marzyły pokolenia Polaków i co niektórzy uważali za niemożliwe, że jesteśmy obecnie państwem równie zamożnym, dobrze zorganizowanym, jak te na zachód od nas - podkreślał Kaczyński.
"Idziemy w dwóch kolumnach, ale ku jednemu celowi"
Przekonywał, że jest to możliwe, chociaż - jak zauważył - "weszliśmy na tę drogę o dwadzieścia kilka lat za późno". - Ale czasu nie cofniemy, musimy iść do przodu - mówił lider PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego droga ta będzie trudna i długotrwała. - I żeby ją przejść, trzeba wygrywać kolejne wybory. A żeby wygrywać kolejne wybory, trzeba być razem - to jest pierwszy warunek sukcesu - powiedział.
Podziękował Ziobrze i jego formacji - Solidarnej Polski, że jest razem z PiS. - Że tu nie ma naprawdę między nami jakiś kłopotów. Możemy się czasem czymś różnić, bo taki jest świat, tacy są ludzie, ale naprawdę, to nie jest żaden kłopot, żaden problem. Idziemy równo w jednej kolumnie, czy może w dwóch kolumnach, ale ku jednemu celowi - mówił Kaczyński.
Ziobro: prezes Kaczyński gwarantem jedności obozu Zjednoczonej Prawicy
- Bardzo dziękuje panie prezesie, że jest pan dzisiaj z nami nie tylko dlatego, że jest pan architektem tego dziejowego, historycznego zwycięstwa "dobrej zmiany", obozu patriotycznego. Zwycięstwa podwójnego, bo przecież po pierwsze prezydenckiego, a później parlamentarnego - powiedział lider Solidarnej Polski.
Zbigniew Ziobro podkreślił rolę mniejszych ugrupowań w ramach Zjednoczonej Prawicy m.in. Solidarnej Polski i Polski Razem, "które aktywnie współuczestniczą w budowie dobrej zmiany w Polsce". - Udało się tego dokonać za sprawą naszego wspólnego zwycięstwa, ale pod pana przywództwem - powiedział.
- To co niezwykle ważne w polityce, o czym my Polacy zwłaszcza doświadczeni latami różnych perypetii i rządów, złych zmian w naszym kraju, zwłaszcza my, ludzie prawicy o tym wiemy, że jedność jest niezwykle ważna. I to właśnie pan, biorąc pod uwagę ten różnorodny, składający się z różnych podmiotów, różnych ludzi mających czasami różne wartości, punkty widzenia obóz, pan jest gwarantem jego jedności - powiedział Ziobro.
"Mamy powody, żeby dzielić się też sukcesem"
Ziobro podkreślił, że dwa lata temu Solidarna Polska zdecydowała się połączyć z PiS i Polską Razem, tworząc Zjednoczoną Prawicę, by "dać nadzieję Polakom na lepsze życie". Minister sprawiedliwości przypomniał, że 16 listopada minie połowa kadencji rządu.
- To był sukces. Oczywiście wiele jeszcze pozostało nam do zrobienia, wiele jeszcze zapewne moglibyśmy zrobić lepiej, ale z całą pewnością możemy powiedzieć już dziś z perspektywy tego czasu jako politycy Zjednoczonej Prawicy, że mamy powody, żeby dzielić się też sukcesem - powiedział.
- Cieszę się niezmiernie z tego, że Solidarna Polska jest częścią tego obozu wielkiej zmiany, tej ciężkiej pracy, którą wspólnie podjęliśmy w imię wartości i idei, które nas łączą - mówił Ziobro podczas konwencji SP.
"Nie wstydzimy się naszych wartości"
Wśród sukcesów rządu Ziobro wymienił m.in. program 500+, podniesienie płacy minimalnej, spadek poziomu bezrobocia, zwiększenie wpływów do budżetu z tytułu ściągalności podatku VAT.
- Udaje nam się być wiernym wartościom, które zawsze szanowaliśmy, wartościom narodowym, ale też wartościom, które wpisane są w historię naszego państwa, narodu, ale też i tym, które zakorzenione są w chrześcijaństwie, że jesteśmy wierni tym wartościom, o których tak odważnie mówił Donald Trump, kiedy pięknie opowiadał o naszej historii - powiedział minister sprawiedliwości.
- My nie wstydzimy się naszych wartości, my bronimy tych wartości, ale my też bronimy interesy Polski, polskiej racji stanu na forum międzynarodowym, w UE, wszędzie tam, gdzie uważamy, że należy stawiać na pierwszym miejscu polski interes. Chcemy wspólnoty, współpracy, ale pamiętamy, że naszym pierwszym zadaniem jest myśleć o tym, co jest tu w Polsce, o naszych zobowiązaniach wobec Polek i Polaków - mówił Ziobro.
"Nie będziemy ulegać dyktowanej, niekoniecznie szczerymi intencjami presji"
Minister sprawiedliwości podkreślił, że zgodnie z wartościami chrześcijańskimi polski rząd będzie pomagał ofiarom wojny m.in. w Syrii, jednak ta pomoc - jak dodał - "nie może być związana z naiwnością". Jak podkreślił, rząd będzie bronił Polskę przed zagrożeniami wynikającymi z terroryzmu.
- Nie będziemy ulegać dyktowanej, niekoniecznie szczerymi intencjami presji wprowadzania na teren Polski tysięcy, w perspektywie setek tysięcy, islamskich imigrantów, którzy nie zawsze niosą ze sobą pokój i szacunek dla wartości, które wyznajemy i szanujemy i których jesteśmy gotowi bronić - podkreślił lider SP.
"My liczymy się z demokracją"
W trakcie swojego przemówienia Ziobro przedstawił dokonania ostatnich dwóch lat rządów Zjednoczonej Prawicy, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości. Wymienił tu m.in. ustawę dotyczącą "odrzucenia ustawy o skróceniu okresu przedawnień, którą przeforsował pod koniec swoich rządów rząd PO-PSL".
Szef SP wskazywał też na reformę prokuratury. - Dokonaliśmy zmiany, przywróciliśmy - zgodnie ze zobowiązaniami wspólnego programu obozu Zjednoczonej Prawicy - naturalną kolej rzeczy, czyli że minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym. To znaczy, że mechanizm demokratyczny ma realny wpływ na sposób działania prokuratora generalnego i prokuratury - mówił Ziobro.
- To jest właśnie rzeczywistość naszego codziennego funkcjonowania, my liczymy się z demokracją, my liczymy się z oceną ludzi, my liczymy się z oczekiwaniami" - podkreślał polityk.
"Skończył się czas przekrętów i przejmowania kamienic w Warszawie"
Prezes Solidarnej Polski wskazywał też, że gdy objął funkcję prokuratora generalnego jako jeden z priorytetów potraktował sprawy "z wielką, aferalną przestępczością VAT-owską". - Naszą decyzją było powstanie (...) specjalnych oddziałów śledczych w ramach prokuratur regionalnych, powołanie specjalnego departamentu w prokuraturze krajowej ds. nadzoru nad przestępczością gospodarczą - przypomniał, dodając, że rząd zaostrzył też kary dla aferzystów finansowych.
- To przynosi efekty" - przekonywał. Jak dodał, gdyby nie uszczelnienie poboru VAT, "pewnie nie byłoby być może tych środków potrzebnych na 500+ i inne ważne programy społeczne".
W trakcie przemówienia Ziobro odniósł się też do zarzutów opozycji, która twierdzi, że przeprowadzane w prokuraturze zmiany upolityczniają ją. - Czy walka z wielką aferalną przestępczością VAT-owską to jest upolitycznianie prokuratury, czy to jest przywrócenie prokuratury społeczeństwu? - pytał retorycznie Ziobro.
Zaznaczył przy tym, że rząd chce, by prokuratura była jeszcze bardziej sprawna w przyszłości, ale to wymaga czasu.
Ziobro mówił też o komisji reprywatyzacyjnej ds. nieruchomości w Warszawie. - My słuchamy ludzi, słuchamy demokracji dlatego ta zmiana w prokuraturze jest dobrą zmianą, bo skończył się czas przekrętów i przejmowania kamienic w Warszawie. Dzisiaj ci którzy dopuszczali się przekrętów, czuli się bezkarnie siedzą w więzieniu - mówił.
PAP
Czytaj więcej