"Moje obywatelskie prawa są tyle warte". Lider Obywateli RP podpalił w proteście dowód osobisty
Choć mieli imienne zaproszenia na posiedzenie Zespołu Monitorowania Przestrzegania Praw Człowieka i Obywatela pracownik sejmowego biura przepustek odmówił im wydania kart wstępu do Sejmu i nie wpuścił do budynku. Po bezskutecznej próbie przekonania pracownika Sejmu do zmiany zdania Paweł Kasprzak podpalił swój dowód osobisty, mówiąc "moje obywatelskie prawa są tyle warte".
"Pamiątka z wczoraj w Sejmie. Próba wejścia na zaproszenie posłów z parlamentarnego zespołu utworzonego na nasz wniosek. (…)" - napisał na Facebooku lider stowarzyszenia, zamieszczając film ze zdarzenia.
Chodzi o zespół ds. Monitorowania Przestrzegania Praw Człowieka i Obywatela, który został powołany w czerwcu z inicjatywy Obywateli RP. Zasiada w nim 41 posłów PO, Nowoczesnej, PSL i Europejskich Demokratów. 27 września miało się odbyć, i odbyło, trzecie posiedzenie zespołu.
Zgodnie z art. 6 Regulaminu powołującego zespół, na jego posiedzenia mogą być zapraszani "przedstawiciele organów państwowych,
organizacji pozarządowych, fundacji i stowarzyszeń. Reprezentanci organizacji obywatelskich i pozarządowych mogą stale uczestniczyć w pracach zespołu. W posiedzeniach mogą też uczestniczyć inne osoby zaproszone przez przewodniczącego Zespołu".
"Kolejne posiedzenie - poza Sejmem"
Według Obywateli RP, kolejne spotkanie zespołu ma się odbyć się poza terenem Sejmu, "gdyż nie można dopuścić do tego, by Kuchciński (marszałek Sejmu Marek Kuchciński - red.) blokował pracę tej grupy".
"Zgodnie z sejmowym regulaminem, rachunek za wynajęcie sali otrzyma kancelaria parlamentu. I znów za kompletny brak zrozumienia przez PiS czym jest współczesna demokracja zapłacimy wszyscy. Tak, jak dzieje się to w przypadku bezsensowego grodzenia barierkami parlamentu, czy ściągania zastępów policji do ochrony partyjnych obiektów PiS, czy jego politycznych eventów – jak choćby tzw. miesięcznica" - komentuje na stronie ruchu Wojciech Fusek.
W latach 80. podpalił książeczkę wojskową
- Wie pan, kiedy ostatnio paliłem urzędowy, państwowy dokument? W 1985 roku i to była książeczka wojskowa - powiedział Kasprzak do pracownika biura przepustek.
To nie pierwszy przypadek, gdy przedstawicieli ruchu Obywatele RP nie dostali się na posiedzenie zespołu. 7 lipca Straż Marszałkowska nie wpuściła ośmiu z jedenastu zaproszonych osób.
polsatnews.pl,
Czytaj więcej