Przez Puszczę Białowieską przeszedł marsz leśników. Gest solidarności z poszkodowanymi przez nawałnice
Marsz, w którym wzięły udział delegacje leśników z całego kraju, przeszedł trasą liczącą ok. 3 km, przez ścieżkę edukacyjną Żebra Żubra, do rezerwatu żubrów Białowieskiego Parku Narodowego. Tam m.in. modlono się w intencji ofiar nawałnic, które przeszły nad Polską w nocy z 11 na 12 sierpnia. Marsz skrytykowali ekolodzy, którzy z Lasami Państwowymi i resortem środowiska są w sporze ws. Puszczy.
Akcja miała zachęcać do finansowej pomocy poszkodowanym, poprzez wpłaty na konto Caritas. Pieniędzy nie zbierano, ale prowadzona była akcja informacyjna, w jaki sposób każdy z leśników i każda inna zainteresowana osoba może taką pomoc finansową przekazać.
- Marsz, to także solidaryzowanie się leśników z całej Polski z działaniami ochronnymi podejmowanymi przez nadleśnictwa z obszaru Puszczy Białowieskiej - poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk.
Sprzeciw ekologów
Pomysł takiego łączenia idei marszu w Białowieży skrytykowali ekolodzy, którzy z Lasami Państwowymi i resortem środowiska są w sporze dotyczącym Puszczy Białowieskiej. Od kilku miesięcy prowadzą akcje protestacyjne, m.in. blokując ciężki sprzęt do wycinki drzew.
W przesłanym mediom w niedzielę oświadczeniu Fundacja Dzika Polska nazwała "nieetycznym" łączenie pomocy ofiarom tragedii, która miała miejsce na Pomorzu, Kujawach i w Wielkopolsce, z - jako to ujęto - "promowaniem działań w Puszczy Białowieskiej, prowadzonych tam przez ministra Szyszko, gdyż działania te mają charakter nielegalny".
"Jeśli celem marszu jest faktycznie pomoc ofiarom katastrofy, to działania podejmowane przez Lasy Państwowe są nieadekwatne i nieefektywne. Podczas gdy inne służby mundurowe aktywnie pomagają ofiarom na miejscu kataklizmu, leśnicy organizują marsz mający charakter głównie symboliczny" - napisali działacze Fundacji.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej