Tysiąc złotych dla niewidomej pacjentki. Lekarz anulował jej wizytę, bo chciała przyjść z psem przewodnikiem
Polska
wikimedia.org/CC BY-SA 3.0
zdj. ilustracyjne
Decyzją sądu krakowski gabinet okulistyczny ma zapłacić zadośćuczynienie niewidomej pacjentce za odmowę udzielenia jej świadczenia zdrowotnego. Lekarz, który dowiedział się, że kobiecie ma towarzyszyć pies przewodnik anulował wizytę i nie zaproponował nowego terminu. Pozew do sądu w tej sprawie skierował Rzecznik Praw Obywatelskich, do którego zwróciła się pacjentka. Wyrok jest nieprawomocny.
Pani Jolanta z Warszawy w 2015 r. przeszła operację usunięcia gałki ocznej. Z tego powodu szukała placówki, w której w ramach NFZ, mogłaby uzyskać szklaną a nie akrylową protezę oka. Taką usługę oferowała niepubliczna przychodnia ZOZ w Krakowie.
Gdy ustalono termin wizyty pani Jolanta mailem poinformowała, że jest osobą niewidomą i przyjdzie z psem przewodnikiem.
W odpowiedzi lekarz kierujący ośrodkiem anulował wizytę.
Pani Jolanta poinformowała o sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nie zaoferował innej pomocy
"Pacjentce nie zaproponowano innych terminów, ani nie zaoferowano żadnego rodzaju wsparcia podczas wizyty, alternatywnego wobec psa asystującego" - napisał w pozwie do sądu RPO.
Wskazał m.in. na "konstytucyjnie gwarantowane prawo równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych".
Jak dodał, "sprawa niewidomej pacjentki ma charakter precedensowy w zakresie ochrony przed dyskryminacją osób z niepełnosprawnościami w obszarze ochrony zdrowia".
Lekarzowi w Warszawie pies nie przeszkadzał
W efekcie pani Jolanta poddała się operacji w gabinecie w Warszawie, który choć miał jedynie protezy akrylowe, nie miał zastrzeżeń do obecności psa.
31 lipca Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza uznał powództwo Rzecznika Praw Obywatelskich i zasądził na rzecz Pani Jolanty zadośćuczynienie z tytułu naruszenia jej praw pacjenta, polegającego na odmowie udzielenia świadczenia zdrowotnego.
Sąd oddalił jednak powództwo w zakresie żądania przekazania kwoty 25 tys. złotych na cel społeczny, która - jak argumentował RPO - odpowiada kosztowi wyszkolenia jednego psa przewodnika.