"Używają różnych instrumentów, żeby dyskredytować Polskę". Mularczyk (PiS) o liście byłych prezydentów
Trzej byli polscy prezydenci podpisali się pod deklaracją na rzecz zjednoczonej Europy. Ostrzegali, że polityka rządu doprowadzi do "międzynarodowej marginalizacji" i "samowykluczenia". W programie "Tak czy Nie" Arkadiusz Mularczyk (PiS) zarzucił byłym prezydentom dyskredytowanie Polski w kraju i za granicą. Nie zgodził się z nim poseł Nowoczesnej, Michał Stasiński.
Program prowadziła Agnieszka Gozdyra.
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans ma w Parlamencie Europejskim podjąć na nowo temat praworządności w Polsce. Na ten temat rozmawiali w programie Michał Stasiński (Nowoczesna) i Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Posłowie odnieśli się też do wspólnego listu Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego z okazji 60. rocznicy podpisania Traktatów Rzymskich. Byli prezydenci apelowali w nim do unijnych przywódców o solidarność zjednoczonej Europy. Wyrazili też zdanie, że głos polskiego rządu i jego eurosceptyczna polityka nie wyrażają głosu całego społeczeństwa.
- Byli prezydenci prowadzili politykę (…) płynięcia z głównym nurtem, a obecnie Polska prowadzi politykę samodzielną. Ci trzej prezydenci popierają opozycję – to wszyscy wiemy. Wszyscy przegrali i mają na pieńku z obecną partią rządzącą. Używają różnych instrumentów, żeby dyskredytować Polskę w kraju i za granicą – mówił Arkadiusz Mularczyk.
Innego zdania był Michał Stasiński, poseł Nowoczesnej.
- Obdarzaliście (prezydenta Komorowskiego - red.) skandalicznymi epitetami, odsądzaliście go od czci i wiary. Nigdy tego typu określenia nie padły ze strony opozycji wobec prezydenta Andrzeja Dudy. Ten list jest bardzo ważny - mówił poseł.
Na głównej stronie portalu polsatnews.pl zamieściliśmy sondę z pytaniem: "Czy polski rząd jest dla Europy poważnym partnerem?".
Odpowiedzi: "TAK" udzieliło 29,6 % głosujących, "NIE" - 70,4 %.
Dotychczasowe odcinki programu "Tak czy Nie" można obejrzeć tutaj.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze