"Wotum nieufności to akt polityczny. Doskonały moment do debaty". Beata Szydło dla Polsat News w programie "Graffiti"
- Konstruktywne wotum nieufności to doskonały moment do debaty na temat tego, co zrobił rząd - powiedziała w programie "Graffiti" w Polsat News premier Beata Szydło. Dodała, że będzie również chciała porozmawiać o tym, co w czasie rządów PiS zrobiła opozycja.
Premier była pytana o konstruktywne wotum nieufności dla jej rządu. Beata Szydło oceniła, że nie jest ono "niczym nadzwyczajnym", bo - jak podkreśliła - "to jest normalne narzędzie opozycji, które w demokratycznym systemie jest wykorzystywane". - Takie jest prawo opozycji. (...) Ja to rozumiem, politycy mają prawo do tego, żeby je składać - zaznaczyła.
Wotum pretekstem do debaty o rządzie PiS
- Konstruktywne wotum nieufności to doskonały moment do debaty na temat tego, co zrobił rząd. Zachęcę parlament, abyśmy porozmawiali też o tym, co zrobiła w tym czasie opozycja. Warto będzie podsumować te kilkanaście miesięcy pracy opozycji - stwierdziła premier.
Szefowa rządu przypomniała, że ostatni raz takie wotum zgłosił PiS i - jak stwierdziła - był to wtedy "doskonały moment do debaty o stanie polskiego państwa i o tym, co można zrobić". Zwróciła jednak uwagę, że jej partia przeprowadziła wcześniej cykl debat programowych "Alternatywa". - Tym się różniło to nasze wotum od wotum, które jest obecnie złożone, dlatego że my mieliśmy program i jakieś propozycje. Tu jest akt polityczny - oceniła Szydło.
- Wszyscy ministrowie w moim rządzie powinni koncentrować się na pracy w swoich resortach i to robią. Spektakle, które są jedynie politycznymi, a nie wnoszą żadnej merytorycznej dyskusji, nie są godne większego zainteresowania - stwierdziła.
Szefowa rządu stwierdziła, że "opozycja ma dwa wyjścia". - Może zrobić debatę, która będzie merytoryczna i poważna, albo zrobią happening, tak jak zrobili 16 grudnia ze śpiewami na mównicy sejmowej - stwierdziła.
"Rząd dobrze przepracował te kilkanaście miesięcy"
Premier Beata Szydło komentowała ostatnie sondaże - partyjny i zaufania - w których odnotowano straty Prawa i Sprawiedliwości.
- Wszyscy w rządzie mamy świadomość tego, że władza zużywa. Nie może być tak, że jeśli ma się władzę, to można spokojnie siedzieć i czekać na koniec kadencji. PiS od początku miało tę świadomość, każdy miesiąc to każda kolejna obietnica - powiedziała szefowa rządu.
- Czytając te dwa sondaże przypomniałam sobie taką historię, kiedy pokazał się sondaż, gdzie Andrzej Duda nie miał nawet 10 proc. poparcia. Kilka miesięcy później został prezydentem - przypomniała premier.
Beata Szydło stwierdziła, że sondaże "trzeba czytać i się zastanawiać". - Z tego trzeba wyciągać wnioski. Ja z tych dwóch wyciągam taki, że w mojej ocenie są mało wiarygodne - oceniła.
- Te kilkanaście miesięcy rząd dobrze przepracował - dodała premier.
"Poprzednicy doprowadzili do tego, że polska armia wymaga wzmocnienia"
Premier skomentowała również zmiany w polskiej armii. Stwierdziła, że wynikają one z "konsekwentnego planu przebudowy polskiej armii".
- Musimy sobie bardzo jasno powiedzieć, poprzednicy doprowadzili do takiego stanu, że polska armia wymaga niezwykłego wzmocnienia - dodała.
- Odchodzą generałowie, przywódcy, na ich miejsce przychodzą nowi, doskonale przygotowani. Wszystko jest sprawą naturalną, nic nie dzieje się nadzwyczajnego - oceniła.
"Troska o sytuację w armii"
Prowadzący rozmowę Piotr Witwicki zapytał premier, dlaczego prezydent Andrzej Doda porozumiewa się z ministrem Antonim Macierewiczem listownie.
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski powiedział w poniedziałek, że prezydent Andrzej Duda napisał do szefa MON Antoniego Macierewicza dwa listy, w których domaga się "podjęcia stosownych działań" ws. obsady stanowisk attaché obrony m.in. w USA i Wielkiej Brytanii oraz informacji o tworzeniu wielonarodowego dowództwa dywizji w Elblągu.
- Znam treść listów, które pan prezydent wystosował do pana ministra Antoniego Macierewicza, rozmawiałam również z panem ministrem Antonim Macierewiczem, więc mam pełną wiedzę i pełną jasność dotyczącą właśnie funkcjonowania polskiej armii - stwierdziła.
- Ja bardziej to postrzegam, samo zainteresowanie prezydenta czy wystosowanie tych listów, bardziej postrzegam jako troskę o sytuację w polskiej armii i myślę, że nic tutaj nadzwyczajnego się nie dzieje - dodała szefowa rządu.
Burza wokół Misiewicza "to nie do końca jego wina"
- Polityka kadrowa każdego ministerstwa jest w rękach ministrów - powiedziała premier pytana o Bartłomieja Misiewicza, członka rady politycznej PiS.
- Rozumiem, że Bartłomiej Misiewicz stał się symbolem zjawiska, które nie powinno mieć miejsca. Była to nie do końca jego wina. Tego problemu w mojej ocenie już nie ma, bo nie pełni już tych funkcji, które pełnił - oceniła.
"Przychylamy się do projektu dot. handlu w niedzielę"
Rząd we wtorek zajmie stanowisko wobec propozycji dot. handlu w niedzielę. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował obywatelski, opracowany przez NSZZ "Solidarność" projekt ws. ograniczenia handlu w niedzielę i zarekomendował skierowanie go do dalszych prac. Komitet nie zarekomendował jednak utrzymania kar, zawartych w projekcie; w opinii nie ma też wskazania liczby niedziel, w których ma być handel ograniczony.
- Mieliśmy sporo wątpliwości. Ten projekt uzyskał pozytywną ocenę rządu, ale z uwagami. Nie zgadzamy się m.in., żeby były kary, jak jest zaproponowane w projekcie. Ale dzisiaj na rządzie jeszcze będziemy rozmawiać - powiedziała Beata Szydło.
Premier podkreśliła, że ostateczny kształt ustawy, będzie znany po przyjęciu jej przez parlament. - Myślę, że tam będzie równie burzliwa dyskusja - oceniła.
- Na pewno dla PiS ważne jest, żeby ta ustawa weszła w życie. W naszym programie jasno mówiliśmy, że chcemy, żeby niedziele były wolne, żeby rodziny miały czas dla siebie. Zdajemy sobie sprawę z uwarunkowań gospodarczych i ekonomicznych. Bierzemy bardzo poważnie pod uwagę zdanie przedsiębiorców - zaznaczyła szefowa rządu.
Szczyt w Brukseli i "dokładnie takie same decyzje"
Szydło zapewniła, że gdyby miała jeszcze raz pojechać na szczyt do Brukseli, na którym Donald Tusk został wybrany ponownie na szefa Rady Europejskiej, to podjęłaby dokładne takie same decyzje.
- To, że potrafiliśmy powiedzieć ważne rzeczy tam, wśród tych przywódców europejskich, dotyczące przede wszystkim zasad, które powinny obowiązywać - to znaczy, iż państwo powinno mieć prawo do decydowania, czy obywatel tego państwa reprezentuje to państwo w jakiś strukturach Unii Europejskiej, czy nie - dla mnie jest zasadą podstawową - powiedziała premier. Przyznała, że nie było woli ze strony państw europejskich do zmiany szefa RE.
Zdaniem Szydło sytuacja polityczna w Europie jest obecnie bardzo dynamiczna. - Kolejne wybory w państwach europejskich wymuszają również zmiany stanowisk szefów rządów, którzy do tej pory prezentowali inne stanowiska - zaznaczyła. Jako przykład podała wybory w Holandii.
"Rząd będzie wcześniej pracował nad projektem budżetu"
Szydło poinformowała, że w środę ma umówione spotkanie z ministrem finansów i rozwoju Mateuszem Morawieckim. Jak zaznaczyła, będzie to "dłuższa rozmowa o gospodarce i o tym, co chcemy zrobić w przyszłym roku".
- Chcemy również wprowadzić taką zasadę, że rząd będzie wcześniej niż do tej pory pracował nad przygotowaniem projektu budżetu - powiedziała premier.
Premier była pytana też o likwidację tzw. umów śmieciowych. - To jest nasza deklaracja, więc my dotrzymujemy danego słowa, ale przed nami jeszcze dwa i pół roku spokojnego rządzenia. Wszystko w swoim czasie - podkreśliła.
"Centralny Port Lotniczy to ważny projekt"
- To jest ważny projekt cywilizacyjny. Nie tylko ważna inwestycja ze względu na to, że może mieć bardzo pozytywny wpływ na polską gospodarkę, nie tylko na to, że będziemy tutaj tym punktem centralnym w naszej części Europy, które może nas łączyć z różnymi częściami świata, ale to jest też taki projekt pokazujący, że Polska jest państwem dynamicznie się rozwijającym i nie ustępującym najszybciej rozwijającym się państwom - podkreśliła premier.
Beata Szydło odniosła się również do doniesień o planach budowy Centralnego Dworca Kolejowego, o którym mówił w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin. - To jest z serii właśnie takich newsów, które nie są uzgodnione. Bardziej może rzucane jako swoje pomysły. Nie jest to projekt rządu na pewno - zaznaczyła.
Budowa Centralnego Portu Lotniczego w zeszłym tygodniu została pozytywnie zaopiniowana przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.
polsatnews.pl, Polsat News, PAP
Czytaj więcej