"Siła tego narodu jest niepokonana". Macierewicz w 75. rocznicę Zbrodni Zgierskiej
- Ten las świadczy o polskim dramacie, ale i o sile walki o własną niepodległość. Bo siła tego narodu jest niepokonana - mówił w poniedziałek szef MON Antoni Macierewicz w Lesie Lućmierskim (Łódzkie) podczas uroczystości pogrzebowych ofiar niemieckich zbrodni w czasie II wojny światowej.
Minister Macierewicz w poniedziałek w Lesie Lućmierskim k. Zgierza uczestniczył w głównej część dwudniowych obchodów upamiętniających 75. rocznicę Zbrodni Zgierskiej - największej egzekucji publicznej ludności polskiej na terenach wcielonych do Rzeszy. 20 marca 1942 r. niemieckie władze okupacyjne w odwecie za śmierć dwóch gestapowców rozstrzelały w Zgierzu stu Polaków.
Najważniejszą częścią obchodów - zorganizowanych przez Łódzki Urząd Wojewódzki - upamiętnienia poległych na tych terenach w czasie II wojny światowej był uroczysty pochówek szczątków ofiar niemieckich egzekucji, odnalezionych po latach we wspólnej mogile w Lesie Lućmierskim.
- Ten las to kolejny las ludobójstwa na narodzie polskim - świadczący o polskim dramacie, ale przede wszystkim świadczący o polskiej sile przetrwania. Sile walki o własną niepodległość. Sile walki o dążeniu do obudowy państwa polskiego, samodzielność, godność i wielkość narodu polskiego
"Naród polski został skazany na likwidację przez dwóch sojuszników"
Wymieniając straconych - m.in. prof. Władysława Dzierżyńskiego, dowódcę ZWZ Wacława Góreckiego, prezesa Stronnictwa Narodowego w Łodzi Kazimierza Kowalskiego - zaznaczył, że zamordowani na tych ziemiach byli przedstawicielami polskiej elity, bez względu na to, jaką pełnili wówczas rolę.
- Byli członkami polskiej elity, która została skazana przez okupantów niemieckich na likwidację. Tak, jak naród polski został skazany na likwidację przez dwóch sojuszników, którzy zawarli pakt Ribbentrop-Mołotow. Ale siła tego narodu jest niepokonana. Dążenie tego narodu do samodzielnego bytu i wielkości jest niepokonane - podkreślił minister Macierewicz.
"Świadectwo wielkości narodu polskiego"
Składając hołd poległym dodał, że według różnych szacunków w dołach śmierci w Lesie Lućmierskim można doszukiwać się nawet kilkudziesięciu tysięcy ofiar bestialstwa niemieckiego z czasu II wojny światowej.
- Chcemy, żeby ten czas został zamknięty w wymiarze politycznym, ale chcemy też, żeby był on żywy, jako świadectwo wielkości narodu polskiego. Żeby (polegli - red.) byli żywymi pomnikami dla naszej młodzieży, dla naszej przyszłości. Żeby prowadzili nas drogą do zwycięstwa, przezwyciężenia także nienawiści oraz losu państwa i narodu, który miał nie istnieć - tłumaczył.
Szef MON wskazał, że jest to przesłanie i zobowiązanie, które rząd polski podejmuje. - Mamy istnieć, mamy odbudować wielką silną Rzeczpospolitą, tak jak mamy odbudować wielką silną armię. Mamy za wszelką cenę przeciwstawić się wszelkim możliwym zagrożeniom. O to wołają te ofiary ludobójstwa czasów okupacji i my to wołanie jesteśmy gotowi wypełnić - stwierdził minister.
"Wyciągnęliśmy lekcje z historii"
W ceremonii uczestniczyli również m.in. wojewoda łódzki Zbigniew Rau, przedstawiciele władz Zgierza i Łodzi, mieszkańcy, młodzież szkolna oraz członkowie rodzin pomordowanych i ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel.
Ambasador podczas mszy św. odprawionej w intencji ofiar w kościele w Zgierzu powiedział m.in.: "my Niemcy jesteśmy świadomi zobowiązania, które wynika dla nas z tej przeszłości". - Na zawsze pozostanie ona dla nas przeszkodą. Wyciągnęliśmy lekcje z historii. Takie zbrodnie nie mogą się już nigdy powtórzyć. Nigdy więcej - zaznaczył Nikel.
Dodał, że "nasza historia pozostaje najważniejszym ogniwem naszego (Niemiec - red.) zaangażowania na rzecz porozumienia europejskiego". Podkreślił, że bez trwałego pojednania pomiędzy Niemcami a Polską pokój w Europie nie jest możliwy.
Miejsce "świadczące o upadku człowieczeństwa"
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński w liście skierowanym do uczestników ceremonii zwrócił uwagę m.in., że "stojąc w miejscu świadczącym o upadku człowieczeństwa, w zadumie i smutku chylimy czoła przed ofiarami tej strasznej zbrodni jednocześnie przyjmujemy milczące zobowiązanie na przyszłość, aby tak nieludzkie czyny nigdy już nie miały miejsca na polskiej ziemi".
Po poniedziałkowych uroczystościach pogrzebowych krewni straconych mogli oddać materiał genetyczny, który wykorzystany zostanie do badań identyfikacyjnych.
Odwet za zamach polskiego żołnierza
W latach 2012-13 w Lesie Lućmierskim przeprowadzone zostały badania archeologiczne, które m.in. umożliwiły zlokalizowanie pierwotnej mogiły Stu Straconych. Analiza antropologiczna odnalezionych szczątków wskazuje, że po wojnie we wspólnej mogile pochowane zostały prawdopodobnie także ofiary innych zbrodni hitlerowskich, które zostały ekshumowane z leśnych grobów.
Do tej pory badania w ramach Sieci Identyfikacji Genetycznych Ofiar pozwoliły na ustalenie 14 profili DNA ofiar. Zgromadzono też 12 profili DNA pochodzących od członków rodzin ofiar Zbrodni Zgierskiej.
Dokonana 75 lat temu hitlerowska publiczna egzekucja miała miejsce na zgierskim Placu Stodolnianym (dziś - Stu Straconych), wówczas pełniącym funkcję miejskiego wysypiska śmieci. Akcja Niemców była odwetem za zamach dokonany kilkanaście dni wcześniej przez żołnierza polskiego podziemia Józefa Mierzyńskiego, w którym zginęło dwóch funkcjonariuszy gestapo. Za każdego zabitego Niemca w publicznej egzekucji stracono po 50 Polaków - w tym cztery kobiety - przywiezionych z łódzkich więzień. Zamordowanych zakopano w Lesie Lućmierskim.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze