Ewidencja wejść do obory. Nowy obowiązek dla rolników - pomysł resortu rolnictwa

Biznes

Każdy gospodarz będzie musiał - jeżeli wejdą w życie przepisy proponowane przez ministerstwo rolnictwa - prowadzić rejestr osób wchodzących do zabudowań hodowlanych. Chodzi o projekt rozporządzenia w sprawie wymagań weterynaryjnych. Rolnicy protestują, uważają pomysł resortu za absurdalny.

Projekt rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie wymagań weterynaryjnych, do których mieliby stosować się rolnicy, ma wiele zapisów, które rolnicy ostro krytykują.


Pomijając konieczność prowadzenia rejestru wszystkich osób, które miałyby wejść do obory, nad każdym obiektem hodowlanym musiałyby się znaleźć tablica informacyjna: "Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony".


Ponadto, w myśl projektu, zwierzęta hodowlane mogą przebywać wyłącznie w takich budynkach, które będą skutecznie chronione przed dostępem innych zwierząt domowych, np. psów i kotów.

 

"Zakaz dla psów i kotów"


Przepisy miałyby dotyczyć nawet niewielkich gospodarstw - przeciwko czemu protestują rolnicy. Zwróciła na to uwagę Krajowa Rada Izb Rolniczych, która dostała projekt rozporządzenia do zaopiniowania.

 

"Wątpliwości samorządu rolniczego dotyczą przepisu w ustępie 2 §1 projektu rozporządzenia, który stanowi o obowiązku prowadzenia szczególnej ewidencji wjazdów i wyjazdów środków transportu oraz osób odwiedzających gospodarstwo" - czytamy w opinii KRIR z 17 lutego.

 

Zarząd KRIR przyznaje, że nowe przepisy nie stanowiłyby problemu jedynie dla specjalistycznych gospodarstw i wielkotowarowych ferm, "gdyż w większości budynki gospodarcze służące produkcji zwierzęcej są wydzielone z pozostałej części gospodarstwa".

 

Zastrzeżenia wniesiono również do wymogów zabezpieczenia budynków gospodarczych przed dostępem kotów i psów utrzymywanych w gospodarstwie.

 

"W wielu gospodarstwach psy są wykorzystywane, jako psy pasterskie i z racji tego, również poza okresem pastwiskowym powinny mieć codzienny kontakt ze zwierzętami. Natomiast koty jak również, pewne rasy psów przebywając w budynkach gospodarczych z powodzeniem zabezpieczają je przez dostępem gryzoni" - argumentuje Krajowa Rada.

 

"To urąga zdrowemu rozsądkowi"


- Proponowane rozwiązania są nie do przyjęcia. Szczególnie tutaj, na Górnym Śląsku, mamy gospodarstwa bardzo zróżnicowane, od tych dużych do tych bardzo małych, do których też czasem zapraszamy ludzi, żeby je odwiedzili - mówi Janusz Wita ze Śląskiej Izby Rolniczej.


I przypomina, że w myśl nowych przepisów, rusza sprzedaż detaliczna produktów rolnych wstępnie przetworzonych. - No to co, też klienta będziemy musieli spisywać, prosić o jego dane. Przecież to są rzeczy, które urągają zdrowemu rozsądkowi. To nie w ten sposób należy chyba walczyć chyba z zagrożeniami - argumentuje Wita.

 

polsatnews.pl 

grz/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie