"Jest wspólnota interesów polskich patriotów i uchodźców" - Kowalski w "Skandalistach"
- Bronimy Polski przed ludźmi, którzy nie chcą tu przyjechać na siłę. (...) Jest wspólnota interesów tzw. uchodźców i polskich patriotów. My tak naprawdę bronimy interesów tych tzw. uchodźców, którzy nie chcą być transportowani bydlęcymi wagonami z Niemiec do Polski - przekonywał Marian Kowalski, były wiceprezes Ruchu Narodowego w sobotnim programie Agnieszki Gozdyry "Skandaliści".
- Polską racją stanu nie jest przyjmowanie uchodźców od rządu Niemiec, których rząd Niemiec już odłowił, tym bardziej, że żaden uchodźca z Niemiec do Polski nie chce przyjechać ze względu na kulawy system socjalny (w Polsce - red.) - powiedział Kowalski.
Jak stwierdził, "dopiero była rozpacz, że polskie rodziny dostają 500 zł i to zrujnuje finanse państwa, a rzekomo mamy przyjmować całkiem obcych ludzi, którzy mają znaczne większe potrzeby materialne".
Nie chcą do Polski
- Nie wpuszczałbym dużych ilości osób, którzy chcą siłą forsować polską granicę, ale nikt nie chce, więc ta dyskusja jest bezpodstawna, bo nikt nie chce do Polski - przyznał gość programu w Polsat News.
Dopytywany przez Agnieszkę Gozdyrę, czemu więc mialy służyć demonstracje narodowców ws. uchodźców, Kowalski stwierdził, że to była forma presji, nacisku na rząd PO, który "zakontraktował" 7 tys. osób, a "nie manifestacje przeciw uchodźcom".
"Żałuję ludzi w Aleppo"
- Czy dramat Aleppo robi na Panu wrażenie - zapytała prowadząca.
- Tak. Żałuję tych ludzi. Tam musi zapanować pokój i spokój - odparł Kowalski.
Dodał, że nie chodzi też o to, aby "wszyscy porządni ludzie" stamtąd wyjechali. - Chciałbym, by Polska była takim krajem, aby mogła wysłać wojsko do Syrii i zrobić porządek - powiedział.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze