Jacek Międlar, narodowiec, kiedyś ksiądz, teraz pan - w "Skandalistach"
Gościem w programie "Skandaliści" był Jacek Międlar, były duszpasterz, który odszedł ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy w atmosferze skandalu. Jego kontrowersyjne poglądy, nacjonalistyczne wystąpienia i przynależność do obozu narodowo-radykalnego budziły niepokój wśród przełożonych. Wydano mu zakaz publicznego wypowiadania się. O swojej ideologii zgodził się porozmawiać z Agnieszką Gozdyrą.
Ksiądz Jacek Międlar ze względu na swoje wypowiedzi zamieszczane m.in. w internecie został zawieszony. Nie może nosić koloratki, sutanny, biretu, nie odprawia mszy świętej. Jak jednak twierdzi, wciąż głosi słowo boże, przyjmuje sakramenty, modli się.
- Księdzem jest się do końca życia, na zawsze - stwierdził ks. Jacek Międlar. - Mimo suspensy mogę rozgrzeszać w stanie zagrożenia zycia - powiedział zawieszony kapłan, który opowiedział, że dwa miesiące temu we Wrocławiu udzielił rozgrzeszenia konającej rannej potrąconej przez inny samochód. - Kodeks prawa kanonicznego pozwala mi na to - dodał były duchowny.
Mimo to - w praktyce - łączności z zakonem nie ma. Jest publicystą, publikuje w dwóch tygodnikach.
Narodowcy wykluczeni
- Wyświęcony byłem w maju 2015 roku. Cztery miesiące od święceń dostawałem po głowie. Ale za co? Za to, że opowiadałem się za ludźmi wykluczonymi? Czyli na przykład za narodowcami, za kibicami, za tymi, którzy określają się mianem konserwatystów katolickich? - stwierdził były ksiądz w programie Agnieszki Gozdyry, która przypomniała, ze hierarchowie stwierdzili, iż nacjonalizm to herezja. - Ale to właśnie oznacza wykluczenie z Kościoła katolickiego - powiedział Międlar, który w ten sposób uzasadnia obronę środowisk radykalnych i sympatie do nich.
Jak przyznał, jego zainteresowanie nacjonalizmem zaczęło się w gimnazjum.
Jacek Międlar twierdzi jednak, że nigdy nikogo nie obraził. - Stwierdzałem tylko fakty - powiedział Międlar. - Prawdę - dodał. Podkreślił także, że nie jest faszystą, jak chcą jego oponenci i krytycy.
Agnieszka Gozdyra przypomniała wpis ks. Międlara dotyczący posłanki Joanny Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej zamieszczony na Twitterze, który wywołał kontrowersje i falę komentarzy: "konfidentka, zwolenniczka zabijania i islamizacji, kiedyś dla takich była brzytwa, dziś prawda i modlitwa".
Będzie proces za "brzytwę"
W przytoczonej w programie wypowiedzi posłanka Nowoczesnej Scheuring-Wielgus przypomniała, że złożyła zawiadomienie w prokuraturze dotyczące tego wpisu. Jak dodała jest juz po przesłuchaniach i z Jackiem Międlarem spotka się w sądzie. Jacek Międlar przyznał, ze nie wiedział, iż sprawa jest juz skierowana do sądu.
W tym kontekście prowadząca zapytała gościa, czy taka wypowiedź zamieszczona w sieci to jest miłość, jak chce były kapłan.
- Miłością jest uświadamianie opinii publicznej na kogo głosowała - stwierdził Międlar.
- Czy pan to odwoła? - spytała prowadząca.
- Nie - stwierdził Międlar.
ONR nie chciał występować z byłym księdzem
- Żaden przedstawiciel ONR nie chciał wystąpić z księdzem Jackiem Międlarem w "Skandalistach" - poinformowała Agnieszka Gozdyra.
- To przykre - stwierdził Jacek Międlar, jednak nie uznał tego za afront. - W żadnym wypadku i nigdy nie pozwolę sobie na jakikolwiek atak na środowiska narodowe i ruch narodow-radykalny - stwierdził Jacek Międlar. - Dodał także, że ideologia ruchu narodowego i doktryna Kościoła są takie same.
Według Międlara błędy popełniają hierarchowie Kościoła, a także jego przełożeni, którzy źle go oceniają.
- Jan Paweł II ucałował Koran - stwierdziła Agnieszka Gozdyra.
- Popełnił błąd - odpowiedział Międlar.
- Dlaczego papież Polak popełnił bład całując Koran? - pytała Agnieszka Gozdyra.
- Bo Koran jest iście fundamentalistyczny. W Koranie znajduje się kilkadziesiąt fragmentów nawołujących do mordowania chrześcijan. A wiec nie jest otwarty na dialog - odpowiedział.
Wszystkie odcinki programu "Skandaliści" można obejrzeć tutaj.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej