"Pochwala przestępstwo - stan wojenny". MON wystąpi do prokuratury ws. płk. Mazguły
MON wystąpi do prokuratury ws. pochwalania przestępstwa stanu wojennego przez płk. Adama Mazgułę - zapowiedział Bartłomiej Misiewicz z gabinetu politycznego resortu. Mazguła, protestując przeciw ustawie dezubekizacyjnej, stwierdził m.in.: "Oczywiście były tam bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury, w tym całym zdarzeniu (stanie wojennym -red).
"Pan A. Mazguła nie może publicznie występować w mundurze WP. MON wystąpi z zawiadomieniem do prokuratury ws. pochwalania przestępstwa - stanu wojennego" - napisał Misiewicz we wtorek wieczorem na Twitterze.
Pan A. Mazguła nie może publ. występ. w mundurze WP. @MON_GOV_PL wystąpi z zawiad. do prok. ws. pochwalania przestępstwa - stanu wojennego.
— Bartłomiej Misiewicz (@MisiewiczB) 6 grudnia 2016
"Jeszcze w tym tygodniu resort obrony narodowej skieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez pana Mazgułę przestępstwa - pochwalania przestępstwa, jakim jest stan wojenny" - zapowiedział Misiewicz.
"Znaczące, że miesiąc przed odejściem minister obrony Tomasz Siemoniak awansował podpułkownika Mazgułę na stopień pułkownika. To pokazuje, po jakiej stronie stawał minister Siemoniak, kogo pochwalił i na kogo postawił w Wojsku Polskim" - dodał rzecznik.
Przeciw tzw. ustawie dezubekizacyjnej
Płk rezerwy Adam Mazguła, występując w ub. tygodniu na wiecu zorganizowanym w proteście przeciw tzw. ustawie dezubekizacyjnej, wypowiadając się na temat stanu wojennego, stwierdził m.in.: "Nie powiem, oczywiście były tam bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym wszystkim, w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania".
"Pamiętam jednak, że zarówno generał Jaruzelski jak i cała jego ekipa w sposób dobrowolny (...) oddał władzę w sposób pokojowy. To jest dowód na to, że naród był wspólnie ze sobą, że byliśmy razem. Nie wolno teraz pokazywać, kto był większym albo mniejszym - jak to zostało określone? - oprawcą. Gdzie są ci oprawcy? Oprawcami są ci, którzy dzisiaj dalej dzielą Polaków. To są oprawcy, oprawcy, którzy w sposób niekontrolowany szykują wojnę jednych z drugimi, jednego sortu na drugi sort" - powiedział Mazguła.
Podpis pod listem otwartym
W związku z tym wystąpieniem kontrowersje wzbudził podpis Mazguły pod listem otwartym, zachęcającym do masowych protestów 13 grudnia - w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Opublikował go lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski. Pod listem podpisali się m.in: były prezydent Lech Wałęsa, lider Nowoczesnej Ryszard Petru, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna i Władysław Frasyniuk.
Odniósł się do tego we wtorek szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Jak powiedział, Mazguła jest obecnie harcmistrzem w woj. opolskim. "Proszę państwa, on ma wpływ na wychowanie waszych dzieci. Jeżeli wasze dzieci są w ZHP na Opolszczyźnie, to ten człowiek; ten, który mówi, że stan wojenny był kulturalnym zdarzeniem, ma wpływ na wychowanie państwa dzieci. To jest kwintesencja postkomunizmu" - powiedział minister.
PAP
Czytaj więcej