Zagubiona gra jedną z przyczyn katastrofy samolotu z piłkarzami Chapecoense
Śledczy badający przyczyny katastrofy lotniczej w pobliżu Medellin doszli do szokujących ustaleń. Z powodu szukania gry w torbie jednego z zawodników samolot miał 20-minutowe opóźnienie, przez co niemożliwe było międzylądowanie potrzebne do zatankowania dodatkowego paliwa. Historię opisują angielski "Daily Mail" i hiszpańska "Marca".
Z ustaleń śledztwa wynika, że jeden z graczy brazylijskiego zespołu zgubił grę komputerową. Przez nieplanowane opóźnienie maszyna nie mogła wykonać koniecznego międzylądowania w Cobiji na granicy boliwijsko-brazylijskiej, gdyż tamtejsze lotnisko nie jest przystosowane do przyjmowania samolotów po zmroku. Samolot miał tam dotankować potrzebną ilość paliwa. W efekcie maszyna z pustymi bakami spadła na ziemię nieopodal Medellin.
Zespół żartował z sytuacji na WhatsAppie
Tę wersję potwierdza Demerson Costa, obrońca drużyny Chapecoense, który z powodu kontuzji nie znalazł się w składzie na kolejny mecz i uniknął katastrofy lotniczej. Zawodnik informuje, że dowiedział się o zamieszaniu krótko przed tragedią.
Mężczyzna zauważył na czacie grupowym drużyny w aplikacji WhatsApp komentarz trenera, który miał śmiać się z opóźnienia z powodu zagubionej gry wideo.
Wiadomości w czacie miały wskazywać na to, że jeden z zawodników zażądał odnalezienia swojej walizki i znajdującej się w niej gry, aby móc w nią grać w czasie lotu.
Siedmiu uniknęło tragedii
Demerson Costa był jednym z siedmiu piłkarzy brazylijskiego klubu, którzy nie znaleźli się na pokładzie samolotu.
W katastrofie samolotu linii LaMia w Kolumbii zginęło 71 z 77 osób, które nim leciały. Wśród ocalałych są: trzej piłkarze, stewardessa, mechanik oraz dziennikarz.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze