Z Wisły wyłowiono przedmioty, które mogły należeć do zamordowanej Katarzyny Z.
Specjalny zespół płetwonurków szuka śladów, które pomogą ująć mordercę Katarzyny Z. 23-latka zginęła 18 lat temu. Oprawca torturował ją, zdjął z niej skórę i poćwiartował. Policja podała, że odnaleziono trzy przedmioty, które "z całą pewnością należały do (jakiejś) kobiety". - Jest duże prawdopodobieństwo, że do Katarzyny Z. - powiedział polsatnews.pl Grzegorz Gubała, rzecznik krakowskiej policji.
Rzecznik nie chciał zdradzić, jakie to przedmioty. Enigmatycznie stwierdził, że "doświadczenie wskazuje, iż są one w stanie przetrwać kilkadziesiąt lat w wodzie i innych warunkach" oraz, że z całą pewnością będzie można ustalić, do kogo należały. Teraz przejdą one szczegółowe badania.
23-letnia Katarzyna Z. mieszkała w Krakowie. Zaginęła 12 listopada 1998 r. - nie przyszła na spotkanie z matką w przychodni.
"Chciał być lepszy od Lectera"
Przełom w poszukiwaniach nastąpił 7 stycznia 1999 roku. Z Wisły wyłowiono wówczas wypreparowaną ludzką skórę. Wkręciła się w mechanizm jednej z barek. Po badaniach okazało się, że to szczątki zaginionej dwa miesiące wcześniej Katarzyny. Z wody wyłowiono również fragmenty jej ubrania oraz prawą nogę i pośladki.
Już wtedy policjanci mówili, że zabójca wzorował się na Hannibalu Lecterze - bohaterze filmu "Milczenie owiec".
Zdaniem Piotr Krupińskiego z Prokuratury Krajowej w Krakowie "przypadek Hannibala Lectera jest przypadkiem o niższym gatunku sprawstwa, niż Katarzyny Z." - Ten sprawca usunął całą skórę z korpusu ofiary. Bez jej przecinania. Niewykluczone, że chciał być lepszy od Lectera i dlatego to zrobił - tłumaczył reporterowi "Interwencji".
Sekret Katarzyny Z.
W trakcie śledztwa okazało się, że 23-latka trzy tygodnie przed śmiercią rzuciła studia. Ukrywała to przed bliskimi. Codziennie rano wychodziła dokądś z domu. Być może właśnie wtedy poznała swojego mordercę.
- Dzisiaj znamy więcej szczegółów, choćby przez to, że poznaliśmy dokładnie jej rytm życia, ale nie chciałbym odpowiadać szerzej na to pytanie - powiedział oficer archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Płetwonurkowie przeczesują dno Wisły od poniedziałku. Przebadali je nowoczesnym sonarem i na podstawie uzyskanych zdjęć wytypowali interesujące ich miejsca i przedmioty, do których teraz docierają. Ich akcja ma się zakończyć w piątek.
polsatnews.pl
Czytaj więcej