"Kiedyś dla takich była brzytwa" - posłanka Nowoczesnej idzie do prokuratury z wpisem ks. Międlara
"Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?" - napisał na Twitterze ksiądz-narodowiec Jacek Międlar. Do wpisu dołączył zdjęcie posłanki Nowoczesnej, Joanny Scheuring-Wielgus. - Jestem przed spotkaniem z prawnikami. Złożę w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury - zapowiedziała posłanka w rozmowie z polsatnews.pl.
- Zadziwiające jest to, że nie reagują hierarchowie. A ksiądz Międlar działa na szkodę Kościoła. Zawiadomienie prokuratury to kolejna rzecz, którą robię walcząc z mową nienawiści i brakiem tolerancji. Nie poprzestanę niezależnie od tego, kto będzie tak się zachowywał - podkreśliła w rozmowie z polsatnews.pl Joanna Scheuring-Wielgus.
Brzytwa dla posłanki
W ten sposób posłanka zareagowała na twitterowy wpis ks. Jacka Międlara, nieformalnego duszpasterza narodowców, który "zasłynął" występami na marszach narodowców i antyimigranckich wiecach.
Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji.
— Jacek Międlar (@jarek_44) 13 sierpnia 2016
Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa? pic.twitter.com/HY1U0bFCQR
Właśnie w związku z jednym takim wystąpieniem duchownego, posłanka w lipcu zawiadomiła prokuraturę. I jak dziś mówi, ksiądz prawdopodobnie o tym się dowiedział, co wywołało jego twitterową zemstę oraz słowa o "brzytwie".
Antysemickie wypowiedzi
Chodzi o kazanie księdza wygłoszone w kwietniu. Ksiądz Międlar podczas mszy z okazji 82. rocznicy powstania ONR, w Białymstoku mówił m.in. o złośliwym nowotworze toczącym Polskę, a narodowo-katolicki radykalizm nazwał "jedynym lekiem na tę chorobę".
"Ciemiężyciele i pasywny żydowski motłoch będzie chciał was rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, przełknąć, przetrawić, a na koniec będzie chciał was wypluć, bo jesteście niewygodni" - grzmiał duchowny.
Posłanka Nowoczesnej słowa ks. Międlara uznała za antysemickie, zaś całe kazanie zinterpretowała jako "propagowanie faszyzmu i ustrojów totalitarnych, nawoływanie do pogardy i dyskryminacji wobec określonych grup etnicznych i społecznych".
W prokuraturze w Białymstoku złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Publikujemy je poniżej.
Zawiadomienie złożone przez posłankę Nowoczesnej
W związku z tym zawiadomieniem i ewentualną odpowiedzialnością karną grożącą duchownemu, środowiska sprzyjające księdzu posłankę Nowoczesnej nazwały "kapusiem".
A on sam znów uaktywnił się na Twitterze:
Justynie Helcyk i mi grożą 2 lata pudła. Justynie za przemówienie (27.09.15), a mi za kazanie (16.04.16)
— Jacek Międlar (@jarek_44) 24 lipca 2016
PODAJ DALEJ pic.twitter.com/0mBB5rFZjg
Ksiądz z zakazem
Wpisy umieszczone w ostatnim czasie przez księdza Międlara na Twitterze mogły złamać nałożony na duchownego w kwietniu "całkowity zakaz jakichkolwiek wystąpień publicznych oraz organizowania wszelkiego rodzaju zjazdów, spotkań i pielgrzymek, a także wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych".
Czyżby stworzyła koalicję z Joanną Scheuring-Wielgus?
— Jacek Międlar (@jarek_44) 14 sierpnia 2016
Ja im oferuję PRAWDĘ i MODLITWĘ. pic.twitter.com/VXJgAgTBcM
Ks. Kryspin Banko, Wizytator Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy, który o ostatnich "wystąpieniach" księdza Międlara jako jedyny może się wypowiadać oficjalnie w imieniu zakonu przebywa na urlopie.
polsatnews.pl
Czytaj więcej