Trzy rodziny pozwały bank spermy. Dawca okazał się chory psychicznie
Był reklamowany jako jeden z najlepszych kandydatów na dawcę spermy z IQ 160, międzynarodową sławą zdobytą dzięki grze na perkusji i doktoratem z neurologii. Tymczasem trzy rodziny z Ontario w Kanadzie właśnie pozwały amerykański bank nasienia i jego kanadyjskiego "dystrubutora", bo wyszło na jaw, że geniusz z katalogu okazał się pacjentem leczonym psychiatrycznie, m.in. z powodu schizofrenii.
Xytex, międzynarodowy bank spermy działający od 1975 roku, miał udostępnić spermę chorego dawcy kilkudziesięciu kobietom. W wyniku zabiegów inseminacji urodziło się 36 dzieci, dziś obywateli Kanady, USA i Wielkiej Brytanii.
Jednak rodzice trójki z nich właśnie pozwali firmę o szkody, które niedopełniając obowiązków, im wyrządziła. Żądają 15 milionów dolarów odszkodowania.
Three Ontario families sue sperm bank #Xytex and Canadian distributor, via@theresaboyle https://t.co/1CpXYFNIxn pic.twitter.com/v3bSVXKwA0
— TorontoStar (@TorontoStar) 14 kwietnia 2016
Początek dramatu
Pierwsze rozbieżności między profilem dawcy spermy przedstawianym rodzinom, które skorzystały z nasienia dawcy, z jego faktyczną tożsamością, pojawiły się w 2014 roku. Kiedy adres e-mail dawcy przez pomyłkę znalazł się w mailach wysyłanych do biorczyń.
Angie Collins, jedna z kobiet, które skorzystały ze spermy chorego dawcy, dziś wspomina, jak zaczęła gorączkowo wyszukiwać w internecie informacji na jego temat. I szybko okazało się, że prawda o reklamowanym przez bank spermy inteligencie władającym pięcioma obcymi językami jest brutalna.
- To był koszmar - przyznaje.
Po nitce do kłębka
Okazało się bowiem, że dawca, 39-letni Gruzin, to mężczyzna u którego zdiagnozowano schizofrenię, zaburzenia osobowości i urojenia. Zaś w 2005 roku spędził w więzieniu osiem miesięcy za włamanie. A zamiast doktoratu, ma licencjat. I to ukończony 20 lat po rozpoczęciu studiów.
Wyszło na jaw, że mężczyzna kilkukrotnie oddawał swoją spermę do banku w latach 2000-2004. A jego donacje były opłacane przez bank.
Collins, 45-letnia nauczycielka z Toronto, która dzięki spermie Gruzina 8 lat temu została matką, przyznała, że jest wściekła na mężczyznę, że zataił swoją chorobę. Ale całą winą za sytuację obarcza firmę, która nie zweryfikowała informacji na jego temat.
Jak przyznaje, u jej syna na razie nie pojawiły się żadne oznaki choroby psychicznej, jednak zgodnie z opiniami lekarzy, wszystko może się zmienić w okresie dojrzewania, bo dziecko jest obciążone genetycznie.
I think #Xytex should pay for any health services for baby Collins since they flat out lied, not just negligence https://t.co/Xie37oeZ4i
— Christellar (@christellar) 14 kwietnia 2016
Żąda zmiany procedury
Collins, oprócz odszkodowania, w swoim pozwie żąda, by bank spermy Xytex zmienił procedury i zaczął lepiej sprawdzać medyczną i kryminalną przeszłość kandydatów na dawców.
Poza tym chce, by firma założyła fundację, która mogłaby wspierać dzieci urodzone dzięki spermie Gruzina.
W kolejnych miesiącach także rodziny z Ameryki, które korzystały ze spermy tego dawcy, zmaierzają złożyć pozwy przeciwko firmie Xytex.
Polskie realia
W Polsce istnieje kilka banków spermy, jednak kliniki przeprowadzające zabieg inseminacji swoim pacjentkom dają także możliwość wyboru spośród światowych baz dawców nasienia.
Pacjentki często korzystają z zagranicznych banków, choćby dlatego, że nasienie przez nie oferowane pochodzi od lepiej "opisanych" dawców i kobieta może się np. dowiedzieć, jakie wykształcenie ma donator.
The Star
Czytaj więcej