Polska buduje pierwszego satelitę użytkowego SAT-AIS-PL. Na orbitę trafi około 2020 r.
Pierwszego polskiego satelitę SAT-AIS-PL buduje konsorcjum złożone z rodzimych firm i instytucji naukowych na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej. Satelita będzie częścią systemu bezpieczeństwa ruchu morskiego. Na orbicie znajdzie się ok. 2020 r.
Sam satelita będzie ważył około 40 kg. Elementem systemu będą również: odbiornik sygnałów z nadajników AIS, naziemna stacja łączności, centrum kontroli lotu i sterowania oraz terminal danych AIS, który będzie udostępniany użytkownikom. Wszystkie naziemne elementy infrastruktury systemu zostaną zlokalizowane w Polsce.
W skład budującego satelitę konsorcjum - oprócz Creotech Instruments S.A. - wchodzą: Hertz Systems Sp. z o.o, Atos Polska S.A., Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne Przemysłu Lotniczego oraz instytucje naukowe Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy, Akademia Morska w Gdyni.
- SAT-AIS-PL to pierwszy polski satelita komercyjny, użytkowy. Jest to projekt realizowany we współpracy polskich firm i instytucji naukowych. Jak skomplikowany jest to projekt może uzmysłowić fakt, że nasz satelita będzie opisywany około 10 tysiącami konkretnych parametrów, których będziemy musieli dotrzymać - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej Jacek Kosiec ze stojącej na czele konsorcjum spółki Creotech Instruments S.A.
Satelita zwiększy bezpieczeństwo na morzu
Zadaniem SAT-AIS-PL będzie zbieranie informacji z automatycznego systemu identyfikacji statków (AIS) na potrzeby bezpieczeństwa ruchu morskiego. - Automatyczny System Identyfikacji - AIS - pozwala odbierać sygnały nadawane ze statków i określać w ten sposób zarówno położenie statku na morzu, jak i inne informacje np. o porcie docelowym, czy przewożonym ładunku - mówił Kosiec.
System jest obowiązkowy dla wszystkich statków o wyporności od 300 ton wzwyż, pływających na wodach międzynarodowych; statków towarowych o wyporności od 500 ton wzwyż, pływających po wodach lokalnych oraz wszystkich jednostek pasażerskich.
- W założeniach był to system naziemny, który miał zapobiegać kolizjom na morzu. Sygnały ze statków były odbierane przez stacje nabrzeżne. Od pewnego czasu system ma jednak wymiar satelitarny. Jest w tej chwili kilka satelitów, które na różnych orbitach odbierają sygnały ze statków. W ten sposób zasięg systemu można zwiększyć z około 40 mil morskich od brzegu do globalnego pokrycia na całym świecie - opisywał Kosiec.
Dzięki temu odbiorcy sygnałów, którymi są głównie instytucje i organizacje odpowiedzialne za bezpieczeństwo na morzu, mają pełen obraz sytuacji ruchu morskiego. Mogą więc zapobiegać wypadkom lub w odpowiedni sposób interweniować w przypadku kolizji czy sytuacji niebezpiecznych.
Dane zbierane przez SAT-AIS-PL będą dostarczane do Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego (EMSA) oraz polskich instytucji: Urzędów Morskich, Wojska Polskiego, Straży Granicznej, Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Instytucje zagraniczne będą pobierały dane za pośrednictwem EMSY.
- Wysyłamy nasze dane do agencji EMSA, bo w ten sposób mamy możliwość pozyskiwania danych z innych satelitów, które są przez nią zarządzane - wyjaśnił Kosiec.
Program będzie realizowany przez siedem lat
Pierwsza faza potrwa do 2017 roku i obejmuje wykonanie projektu misji i stworzenie architektury podsystemów. W latach 2017-2020 - podczas drugiego etapu - powstanie prototyp systemu i właściwy satelita. Kolejna faza ma zakończyć się w 2022 roku i obejmie wystrzelenie rakiety, która wyniesie go na orbitę, realizację misji oraz sprowadzenie satelity z orbity po zakończeniu misji.
- Samo wystrzelenie planujemy około 2020 roku, ale wszystko zależy od tego jak sprawnie będziemy realizowali wcześniejsze etapy prac - powiedział Kosiec.
Każdy z etapów będzie musiał zyskać akceptację Europejskiej Agencji Kosmicznej. Na razie ESA zagwarantowała środki na określenie parametrów satelity oraz projektowanie.
- Dalsze środki będą przyznawane w miarę rozwoju projektu - zaznaczył Kosiec.
Koszt wystrzelenia - 30 tys. euro za kilogram
Koszt satelity wyniesie kilkanaście milionów euro, a samo wystrzelenie to około 30 tys. euro za kilogram.
- Ostateczny koszt będzie jednak zależał od tego w jakie funkcjonalności będzie wyposażony satelita. Oprócz zasadniczego zadania, możemy zaproponować dodatkowe funkcje np. mierzenie parametrów atmosfery, dodatkowe możliwości komunikacji. Jednak z każdym dodatkowym kilogramem będą rosły też koszty wystrzelenia satelity - powiedział Kosiec.
Obecnie w przestrzeni kosmicznej znajdują się dwa polskie satelity Lem i Heweliusz. Za ich budowę odpowiadało Centrum Badań Kosmicznych PAN i mają one wyłącznie funkcję naukową. W kosmosie znalazł się też studencki satelita naukowy: PW-Sat, zbudowany przez studentów Politechniki Warszawskiej.
PAP
Komentarze