Kukiz: badamy przypadki osób powiązanych z PiS, które dostały stanowiska w spółkach publicznych
- Niech idą sprzątać ulice, albo zatrudnią się w spółce prywatnej – tak Paweł Kukiz skomentował wypowiedź marszałka Senatu, że rodzina ministrów "musi gdzieś pracować". Lider Kukiz’15 w programie "Gość Wydarzeń" zaznaczył, że do tej pory nie uzyskał odpowiedzi na pytanie zadane premier Szydło 3 miesiące temu, czy to prawda, że PiS chce swoimi ludźmi obsadzić stanowiska w spółkach Skarbu Państwa.
- Z mównicy poprosiłem o odpowiedź w formie pisemnej. Żadnej odpowiedzi nie dostałem. Chyba, że za formę odpowiedzi można uznać publikowaną przez media listę nazwisk nominowanych do objęcia funkcji w spółkach Skarbu Państwa - podkreślił Kukiz.
- Proszę mi powiedzieć, jakie kwalifikacje ma, skądinąd bardzo sympatyczna i przyzwoita, pielęgniarka do sprawowania funkcji w Radzie Nadzorczej w spółce ENERGA, bo ja nie mogę pojąć – pytał w rozmowie z Dorotą Gawryluk lider ruchu Kukiz’15. Odniósł się w ten sposób do faktu, że Violetta Mackiewicz–Sasiak została członkiem rady nadzorczej spółki Energa-Operator SA.
"Od lat walczymy z kumoterstwem i nepotyzmem"
Zapowiedział, że jego ugrupowanie nie ma zamiaru przyjmować od PiS żadnych funkcji w ministerstwach.
- Od lat walczymy z partiokracją, m.in. z kumoterstwem i nepotyzmem. Partia która obejmuje władzę absolutnie czyści stanowiska w spółkach Skarbu Państwa z poprzedniej ekipy i obsadza swoimi. Nadal obowiązuje słynna zasada TKM, mimo później pory jej nie rozwinę: Teraz, k..., My - powiedział Kukiz.
Dodał, że jego ugrupowanie bada "pojedyncze przypadki, konkretne nazwiska" osób, które powiązane z partią rządzącą dostały stanowiska w publicznych spółkach. - Po zbadaniu całej sprawy, jeśli potwierdzą się nasze przypuszczenia, że kluczem jest wierność jedynie słusznej linii partii, to złożymy wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra skarbu państwa - wyjaśnił lider ugrupowania Kukiz'15.
"Jak za komuny"
- Na takie stanowiska powinny być zatrudniane osoby, które pochodzą z konkursu, wstępnej weryfikacji - tłumaczył Kukiz. - A tu jest z nadania, jak za komuny. "Towarzysz będzie dzisiaj się zajmował benzyną, a pojutrze, jak się towarzyszowi znudzi, to pójdzie do koni" - dodał wymieniając listę nazwisk osób powiązanych z PiS, które w ostatnim czasie objęły ważne stanowiska w spółkach skarbu państwa, m.in. Orlenie czy Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Na liście znajdują się m.in. syn europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, a także brat ministra Waszczykowskiego.
Paweł Kukiz podkreślił, że jego ugrupowanie "będzie napadać na każdego, kto realizuje partykularny interes, a nie interes ogólnonarodowy". Dodał, że jednocześnie Kukiz’15 będzie "wspierał każdego, kto wychodzi z inicjatywą ustawy proobywatelskiej, która daje kontrolę obywatelom nad władzą".
"PiS słusznie chce wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej"
Kukiz zaznaczył, że jego osobiście nie przekonuje program "500+". - Ja od zawsze jestem zwolennikiem takiej sytuacji, gdzie władza nie zabiera obywatelskich pieniędzy i wówczas nie będzie musiała niczego dawać. Nasza praca jest opodatkowana w wysokości 70 proc. - podkreślił poseł.
Zdaniem polityka ofiary katastrofy smoleńskiej "powinny być godnie uhonorowane i pomnik powinien powstać, ale formie, która nie koliduje z urbanistyką i klimatem miejsca". – W formie, która nie jest nachalna, która wzbudza szacunek do ofiar i pewną refleksję, a nie myśl, że "dopięliśmy swego i mamy ten pomnik, o który się tłuczemy przy każdej miesięcznicy".
Kukiz uważa, że "PiS słusznie chce wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, bo można mieć dużo wątpliwości, co do wcześniejszego sposobu prowadzenia dochodzenia". Podkreślił także, że sprawa nieoddania przez Rosjan wraku jest skandaliczna.
Lider ugrupowania Kukiz’15 zaznaczył także, że ma bardzo dużo szacunku do ofiar katastrofy smoleńskiej, ale w tej chwili "powinniśmy się skupić na kwocie wolnej, potencjalnym nepotyzmie, na sprawach, które dotyczą każdego obywatela Rzeczypospolitej". - Każdy chce żyć w spokoju, mieć tyle pieniędzy, żeby moc z dziećmi pojechać na wycieczkę do Warszawy, żeby zobaczyć ten ewentualny pomnik – dodał.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze