Eurosceptyczna i antyimigrancka AfD trzecią siłą Niemiec
- Niemieccy eurosceptycy w ostatnich miesiącach zradykalizowali się, pozbyli tzw. liberalnego skrzydła, a do partii zaczęły dołączać osoby znane wcześniej ze skrajnie prawicowych ugrupowań - powiedział korespondent Polsat News w Berlinie Tomasz Lejman. Z 12 proc. poparciem Alternatywa dla Niemiec stała się po chadekach i socjaldemokratach trzecią najmocniejszą siłą polityczną w Niemczech.
Wzrost poparcia AfD o którym informuje "Bild am Sonntag" wynika z niezadowolenia niemieckiego społeczeństwa z prowadzonej przez Angelę Merkel polityki wobec uchodźców. Otwarcie granic dla imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu dobrze ocenia już zaledwie 15 proc. obywateli RFN.
- Długoterminowy sukces tej partii może oznaczać sporo problemów na europejskiej scenie politycznej, bo dziś eurosceptycy z AfD starają się nawiązać współpracę z podobnymi ugrupowaniami w innych krajach m.in. w Polsce - poinformował Lejman.
- Z drugiej strony w AfD jest kilku polityków, którzy jeszcze nie tak dawno kwestionowali polsko-niemiecką granicę, więc niewykluczone, że ten drażliwy dla naszego kraju temat mógłby niedługo powrócić - dodał.
Poparcie rośnie, a wybory coraz bliżej
Korespondent Polsat News przypomnial m.in., że "szefowa AfD uważa iż granicę niemiecką należy uszczelnić, a do tych którzy będą próbowali nielegalnie ją przekroczyć strzelać - i to z ostrej amunicji".
- Liderka AfD stwierdziła nawet, że strzelać powinno się do dzieci i kobiet, ale potem z tego pomysłu się wycofała - przypomniał Lejman.
Zdaniem reportera to czy poparcie społeczne dla AfD będzie nadal rosło "zależy od zachowania kanclerz Merkel". - W marcu odbędą się wybory do kilku lokalnych parlamentów, a we wrześniu kolejne. Wtedy może się okazać, że eurosceptycy dużą grupą wejdą na niemiecką scenę polityczną - podsumował.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze