Szef Google'a krytykuje Trumpa. "Ameryka była i jest krajem imigrantów"
Sundar Pichai, który jest szefem koncernu Google od kilku miesięcy, na blogu zaprotestował przeciw słowom Donalda Trumpa. Kandydat na prezydenta chce zabronić wjazdu do Stanów Zjednoczonych muzułmanom. Pichai, który sam przyjechał 22 lata temu z Indii, zauważył, że potęgę USA budują imigranci.
"Przybyłem do Stanów Zjednoczonych 22 lata temu. Miałem dość szczęścia, żeby się tutaj dostać na uniwersytet. Z czasem zauważyłem, że ciężka praca otwierała mi kolejne drzwi. Zbudowałem tutaj karierę i założyłem rodzinę, tutaj także żyję. Czuję się częścią tego kraju tak samo, jak Indii" - napisał Pichai.
Let’s not let fear defeat our values. My first medium post here https://t.co/JXt7qQFFNG
— sundarpichai (@sundarpichai) grudzień 12, 2015
Szef Google'a, który był twórcą sukcesu przeglądarki Chrome, przypomniał, że USA to "kraina szans" dla milionów imgirantów.
"Nie chodzi tylko o szanse. Otwarte umysły, tolerancja i akceptacja wobec nowych Amerykanów to jeden z najsilniejszych punktów tego kraju i jednocześnie najbardziej go charakteryzujących. Nie ma w tym przypadku - koniec końców, Ameryka była i jest krajem imigrantów" - dodał.
Pichai wyraził z tego powodu żal wobec antyimigranckiego dyskursu, który pojawił się w debacie publicznej.
Trump odrzuca muzułmanów
W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu Donald Trump, jeden z czołowych republikańskich kandydatów do prezydentury, opowiedział się za wprowadzeniem całkowitego zakazu wjazdu muzułmanów do USA.
Oświadczenie zostało opublikowane kilka dni po masakrze w kalifornijskim mieście San Bernardino, gdzie 29-letnia Tashfeen Maliki i jej mąż, 28-letni Syed Rizwan Farook zastrzelili 14 osób i ranili 21. Oboje zostali potem zabici w policyjnej obławie. Oboje byli muzułmanami.
"Dopóki nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego problemu i związanych z nim zagrożeń, nasz kraj nie może być ofiarą straszliwych ataków ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad" - podkreślił Donald Trump.
Propozycję Trumpa natychmiast potępił Biały Dom. - Jest ona całkowicie sprzeczna z amerykańskimi wartościami. Szacunek dla wolności religii zapisany jest w naszej Karcie Praw - oświadczył doradca prezydenta Baracka Obamy Ben Rhodes.
Jeb Bush, który także ubiega się o republikańską nominację w wyborach prezydenckich, napisał na Twitterze, że Trump jest "niezrównoważony" a jego propozycja - "niepoważna".
medium.com, PAP
Czytaj więcej