Szef IAAF zszokowany skalą afer: korupcją, wymuszeniami, szantażami, ukrywaniem dopingu
Prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) Sebastian Coe przyznał, że jest pod wrażeniem zarówno skandali dopingowych w tej dyscyplinie sportu, jak i skali korupcji w organizacji, którą od kilku miesięcy kieruje.
W minioną środę francuska prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko jego poprzednikowi Senegalczykowi Lamine Diackowi. 82-letni działacz jest podejrzany o przyjęcie w 2011 roku ponad 1 mln euro łapówek za tuszowanie dopingu rosyjskich zawodników. Diack opuścił areszt po wpłaceniu 500 tys. euro kaucji, ale nie wolno mu wyjeżdżać z Francji. Diack kierował światową lekkoatletyką od 1999 r. do sierpnia tego roku, gdy na stanowisku zastąpił go Coe.
Sebastian Coe, mistrz olimpijski, wielokrotny mistrz Europy w biegach średniodystansowych, w 2012 roku został członkiem utworzonej przez federację galerii sław lekkoatletycznych.
"Zarzuty, jak grom z jasnego nieba"
Komisja Etyczna IAAF wszczęła także procedurę dyscyplinarną przeciwko czterem innym działaczom. O wzięcie łapówek w zamian za ukrywanie afer dopingowych są podejrzani syn Diacka - Pape Massata, były przewodniczący komisji antydopingowej Gabriel Dolle, były skarbnik Walentin Bałachniczew oraz były szef rosyjskiej federacji lekkoatletycznej Aleksiej Mielnikow.
– Te zarzuty, które się pojawiły i dotyczyły możliwych wymuszeń i szantażu, spadły jak grom z jasnego nieba. Większość świata sportu musi czuć to samo: szok, złość i smutek – powiedział Sebastian Coe.
Nieodpowiedni moment na gale
Federacja zdecydowała się przeprowadzić niezależny audyt swoich finansów. Odwołano także zaplanowaną na 28 listopada w Monako coroczną galę IAAF, na której tradycyjnie są ogłaszane nazwiska najlepszych zawodników roku. Wśród nominowanych do tytułu lekkoatlety roku byli jamajski sprinter Usain Bolt, brytyjski długodystansowiec Mo Farah i holenderska sprinterka Dafne Schippers.
- To nie jest ani odpowiedni moment, ani odpowiednie okoliczności, aby uhonorować najlepszych zawodników naszego sportu. Oni zasługują na to, aby oddać im hołd we właściwym czasie, gdy sytuacja będzie wyjaśniona - napisał w mailu do organizatorów gali w Monako dyrektor IAAF Nick Davies.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze